Akademia Płynnego Żywienia po raz piaty

12 września 2016
-
2 minuty

O znaczeniu produktów piekarniczych w płynnym żywieniu trzody chlewnej, problemach zdrowotnych świń spowodowanych błędami w tym systemie żywienia oraz bioasekuracji rozmawiano w Leonowie podczas 5. – jubileuszowej – edycji Akademii Płynnego Żywienia (APŻ).

Spotkanie zgromadziło ponad 80 hodowców trzody chlewnej, żywiących na mokro lub zainteresowanych wdrożeniem instalacji do płynnego żywienia świń. Tym razem uczestnicy wysłuchali prezentacji dotyczących właściwości produktów odpadowych z przemysłu piekarniczego. Wśród nich wymienić można np. chleb, ciastka, ciasta z kremem, kanapki, wstępnie upieczony chleb.

Chleb i ciasta o „stałej jakości” są dobrymi surowcami dla trzody.

„Należy jednak pamiętać o ich odpowiedniej higienie, czyli zapobiegniu wdarcia się pleśni czy drożdży w takie produkty, na co są podatne ze względu na dużą wilgotność (30-50%)” – przypominał Henk Honderd, ekspert ds. trzody chlewnej De Heus.

„Ważne jest także udostępnienie wody w nielimitowanych ilościach, gdyż te produkty zawierają spore ilości soli” – dodaje.

Trudność w swobodnym stosowaniu ciast i chleba stanowią również opakowania, które wymagają dodatkowych nakładów pracy, a więc zabierają czas oraz grożą zablokowaniem instalacji. Kamienie nie ułatwiają sprawy. Mogą one pochodzić z posadzek, na których surowiec ten jest przechowywany, jak i być zanieczyszczeniami pochodzącymi z transportu. W związku z tym zalecana jest inwestycja w dobrej jakości łapacz kamieni. Innym odpadem pochodzącym z przemysłu piekarniczego, będącym dobrym produktem do karmienia świń, są suche ciastka, bez udziału kremów czy innych dodatków.

„Ciasteczka są bardzo smaczne, długo utrzymują suchość i łatwo się je przechowuje bez ryzyka pleśni. Większość jest łatwo rozpuszczalna w wodzie” – mówi Honderd.

Znaczenie zbierania wyników - obliczanie kosztów

Dobór komponentów uzależniony jest jednak od sytuacji rynkowej. Im tańsze zboża, tym mniej opłacają się odpady. Trzeba także pamiętać o dodatkowych kosztach, np. kwasów. Podczas wykładów członkowie zespołu ds. płynnego żywienia De Heus: Barbara Frankiewicz, Renata Nowacka oraz Jakub Kempa podkreślali także rolę tworzenia raportów oraz zbierania wyników w procesie płynnego żywienia świń. 

„Praca z danymi jest podstawą do obliczania kosztu wyprodukowania kilograma żywca, a wiedza o kosztach pozwala na planowanie strategii i na podejmowanie decyzji związanych z inwestycjami i przyszłością produkcji” – powtarzali.

Żywienie płynne - program "szyty na miarę"

Żywienie płynne jest jednym z wielu programów „szytych na miarę”, czyli oferujących indywidualne podejście oraz najnowsze i najbardziej innowacyjne rozwiązania żywieniowe, jakie proponuje De Heus. W Polsce metoda ta dopiero się rozwija, funkcjonując jedynie na ok. 90 fermach. De Heus, będąc liderem na rynku pasz dla świń i płynnego żywienia w Polsce, obsługuje ponad 50% ferm z instalacjami do płynnego żywienia. W obrębie firmy działa również wyspecjalizowany zespół ekspertów ds. płynnego żywienia, który służy wsparciem.